wtorek, 16 września 2014

mysli spod szarego kapelusza


Dziś w czasie modlitwy przyszła mi taka refleksja,
jak szybko z tymi, którzy sa dla mnie ważni i są mi bliscy,
dzielę  się wydarzeniami, przeżyciami, myślami... ?

I pomyślałam sobie, jak to jest z tym stawianiem Pana Boga na pierwszym miejscu...
Czy ja jako ta, która sercem przynalezy do Chrystusa, czy ja mam z Nim swoje tajemnice???

Była kiedyś taka piosenka " a język lata, lata jak łopata "....

I myślę sobie od godzin kilku, czy ja umiem się czymś cieszyć tylko z Jezusem?

Czy mam takie momenty, że wiem tylko Ja i On.

A o czym na przykład ?
A na przykład, że ktoś mnie czymś ucieszył, obenością czy słowem.
Że ktoś mnie zasmucił, zaniepokoił, zawiódł ?

Czy umiem się z kimś czyms NIE podzielić, po to by podzielić sie tym tylko z Nim,
i by przez to miec swiadomosć wyjątkowości tej relacji.

Rezygnować z mówienia, na rzecz bliższej relacji z Jezusem.

I oddawać mu podójnie to, co wydaje się takie trudne  do zatrzymania za zębami :)

powiem wam w sekrecie...przed chwila, nie wysłałam napisanego maila - włąsnie po to,
by tego wieczoru, ucieszyć się czymś tylko z Jezusem.

heh..moze i smieszne ale fajne!
Gorąco polecam taką mała gimnastykę dla duszy i języka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz